Epitafium
Nie tak dawno, Dawid opublikował tu na blogu swoją dziesiątkę ulubionych utworów. Nie powiem żebym się z każdym zgadzał lecz co najmniej z połową. U mnie na pewno w pierwszej dziesiątce znajdzie się ten utwór który zaraz zaprezentuję. Jest mi teraz bliższy chyba niż kiedykolwiek wcześniej, a to wszystko dlatego że tak bardzo pasuje do obecnej sytuacji.
Tekst pióra mojego drogiego przyjaciela, podobnie jak i wspaniałe tłumaczenie.
Żyjąc w świetle księżyca
wizje wirują w moim umyśle
I tu, przy ogniu...
nie odróżniam iskier od spadających gwiazd...
Żyjąc w świetle księżyca
czuje się taki bezpieczny i nietykalny
a Ona jest moją religią...
nie ma Jej przy mnie ale czuję Jej serce
Żyjąc w świetle księzyca
Czuję pustkę świtu
a przepych jesiennego deszczu
wsiąka razem z moimi łzami w ziemię
Idąc w kierunku błękitnego światła...
Przeglądam swe marzenia pojedynczym dotykiem
a umieranie w chwale
nigdy nie było moim nadrzędnym celem
Taki samotny
Taki samotny...
samotny w oślepiającym od gwiazd deszczu
samotny, zawsze wierny...
A gdy poczuję ciszę w swoim sercu
wołam głośno w ciemności Twoje imię
by zdjąć zaklęcie
by oddalić ból
by było dobrze
zabierzcie mnie z tego świata...
"When I feel silence in my heart I call Your name out in the dark"
Dodaj komentarz