Już jest !!
Nowy album Pearl Jam - Backspacer już w moim ręku. Chyba na niego czekałem cały ten rok. Wszak to najlepszy męski głos na świecie - moim i tylko moim skromnym zdaniem. Jaki ten album jest to sobie można poczytać na forach, recenzję w TR lub po prostu kupić. Od czasu "Ten" to chyba najlepsze co chłopaki nagrali. I od czasu "Black" Eddie Vedder nie dał mi takich ciarek na plecach jak w utworze wieńczącym płytę - "The End". Tak osobistej piosenki dawno nie słyszałem... tym "osobiściej" mi się to tłumaczyło. Utwór na miarę piosenki roku.. może nie tak melodyjny jak inne, może nie wszystkim podejdzie bo jest niczym biały wiersz, ale gitara, delikatny smyczek i ten głos...
Pearl Jam - The End
Cóż to były za marzenia... dzieliliśmy je wspólnie kilka lat temu
A te plany... które czyniliśmy, teraz juz wszystko na nic
Na nic...
Byliśmy więcej niż przyjaciółmi, zawsze sobie to ceniłem
Bo przyjaciele przychodzą i odchodzą
Ludzie się zmieniają, jak wszystko zresztą
A ja po prostu chciałbym się zestarzeć...
Po prostu zestarzeć...
Żyj po prostu dalej...
Ja jestem tylko człowiekiem...
Wezmę wine za to na siebię, zreszta jak zwykle
To nie jestem prawdziwy ja, spójrz...
Proszę uwierz... potrafię być lepszy...
Nie zostawiaj mnie samego...
Pogrzebię się pośród kamieni...
Lecz nim to zrobię chce wiedzieć i wierzyć...
że byłem wart Twojej miłości...
A właściwie to nie wiem już czy ona w końcu istnieje...
To zdecydowanie moja wina...
Sam sobie uczyniłem tę chorobę w moim ciele...
Myślisz, że to takie proste...?
Porzucić Cię samą z dzieciakami...?
Nie puszczaj mojej dłoni...
Pomóż mi siebie samego ujrzeć...
Bo nie potrafię juz stwierdzić...
Spoglądam na siebie już z dna mojej studni...
Z prawdziwego piekła...
Wrzeszczę... ale nikt nie słyszy...
Znikam... jestem tylko szeptem w Twoim uchu...
Daj mi tylko coś co będzie rozbrzmiewało echem
w mojej nieodgadnionej przyszłości...
bo widzisz kochanie...
koniec nadchodzi...
jeszcze jestem...ale już niedługo...
Dodaj komentarz