Pasażerka
Udając sie na odpoczynek w weekend wstąpienia Polski do UE w autobusie przysiadła sie do mnie baaaardzo natrętna osóbka, która najwyraźniej uznała, że bawi mnie swą rozmową. Po dwóch godzinach wysłuchiwań o obfitych okresach, bolących jajnikach i trądziku na plecach zaproponowałem zabawę w słuchanie walkmena (każdy swojego) na co ochoczo przystała. Jednakże przytocze krótki cytat tej persony, gdyż urzekł mnie niezmiernie...
"Bo wiesz... ja chodze na prawo jazdy i jeszcze na teorii to siedze sobie i patrzę na tych ludzi co tam siedza i się uczą tych przepisów i tak sie zastanawiałam... Ilu z nich zginie w wypadku samochodowym bądź też straci jakąś kończynę..."
Grunt to pozytywne myslenie...