Dobrze więc, kontynuujmy skoro już Piotr zaczął ten wątek. Po pierwsze piosenka Trading Yesterday nie pochodzi z oficjalnego soundtracka Grey's Anatomy lecz przyznam, że trafnie dobrana i bardzo bardzo dobra. Zresztą On wie od kogo miał ten link. Tekst z "aniołem" tez jakby zapożyczony lecz załóżmy że w ferworze pisania zapomniał wstawić cudzysłowu (dobrze Madziu napisałem? ). W odcinku osiemnastym, o którym wspomniałem w którymś komentarzu jest scena która mnie powala tysiące razy, to ta w której wszyscy się dowiaduja od Cristiny że Izzie ma rozlanego czerniaka 4 stopnia z przerzutami i spieszą by się Nią zająć, z tymi smutnymi oczami i minami . Wyciąłem narrację Meredith i wstawiłem jedną z najlepszych piosenek z OST Chirurgów - Meiko w utworze "Hawaii".
Kiedyś, ktoś opowiedział mi historię. Historię po której popędziłem do mojego kumpla po wszystko co posiada odnośnie Grey's anatomy - Chirurdzy po naszemu. Było tego cholernie dużo. Dziś, gdy jestem mądrzejszy o wiedzę odnośnie tego serialu wracam do tej historii. Dotyczyła ona sytuacji pomiędzy pacjentem chorym na serce Denny'm a jedną ze stażystek wówczas Isobel Stevens. (Dalej będą szczegóły dotyczące 5 sezonu, dopiero co zaczetego w Polsce, więc jeśli ktoś nie chce wiedzieć niech nie czyta). Isobel przecięła przewód LVAD utrzymujący Denny'ego przy życiu by przyspieszyć decyzję a tym samym przesunąc ukochanego na wierzchołek listy oczekujących na przeszczep. Podczas operacji Denny umiera i tym samym zostaje miłością Jej życia. Tyle w 3 sezonie. W 5 sezonie Denny wraca. Wraca i to jak !! Pojawia się w conajmniej 6 odcinkach jako zjawa, wytwór wyobraźni Izzie (już rezydent), która z Nim rozmawia, przebywa, kocha się. Będąc tym samym w związku z Alexem Karevem. Przyjaciele widzą, że mówi w próżnie, dziwnie się zachowuje...jest inna. Ale jakby szczęśliwa... gdy zapytała Denny'ego co tu robi odparł: Jestem tu dla Ciebie Izzie - "I'm here for You Izzie Stevens". Przyznam, że było to dla mnie szokiem, serial super, wszystko pięknie się układa, rozwija, po co wracać do Denny'ego... I własnie... w tym sęk. for You znaczy dla Ciebie lub... po Ciebie... Denny okazuje się Aniołem Śmierci, który zstąpił by przekazać pod postacią Denny'ego fakt że jest chora...
Myślę że całe Stany czekają na dalszy rozwój... ja zamieszczę tylko ciekawy klip do piosenki Trading Yesterday z małą kompilacją - starych i tych już z wizjami scen... (przecudny refren - boje się aż przetłumaczyć).
Każdy z nas ma swojego anioła, czasem jednak jest to anioł śmierci.
Pamiętam, całkiem dobrze pamiętam ten jesienn, deszczowy dzień kiedy w Poznaniu w roku 2003 zebrała sie paczka ludzi w koszulkach Marillion. Odsłuchaliśmy "Script for a Jester's tear", "Misplaced Childhood", "Clutching at Straws" i "Fugazi". Pamiętam że Tańka nie miała wtedy stanika :) Pojechaliśmy wtedy razem, jak wszystko co kiedyś robiliśmy razem (no może nie wszystko). Ja, T i D. (W ten sposób łatwiej mi się wyrażać o Nich). Pamiętam też, że głównie dominował tam Marillion Fish'a przez co D. o mały włos nie został zlinczowany kiedy po ostatnim kawałku - bodajże "Childhood's End" zabrał głos... i skrytykował tych wszystkich ludzi, za ignorancję i hipokryzję. Za to, że spotkaliśmy się tu by czcić Marillion a nie Fisha, czy ludzie na zjazdach Floydów czczą tylko Barrett'a? Nie, byli Flojdzi Baretta, Watersa i Gilmoura. Każdy etap ma swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. I On też rzekł że do Fisha Mu bliżej, że tęskni za teatralnym i dramatycznym śpiewaniem Fisha, tęskni za "Lavender" i za innymi, ale Fish śpiewa teraz już "Cliche" a nowy vocal Marillionu - S. Hogarth śpiewa "Easter" i "Beautiful". I puscił nam "Easter" - drugi utwór z 1 płyty po odejściu Fish'a, ukazując wielowątkowość utworu i podział na 3 zasadnicze części (1- melodia !!!! ten śpiew brzmiał mi w uszach przez całe lata, te zwrotki, ten refren, baja... 2-solo Rothery'ego, to trzeba usłyszeć trzeba trzeba trzeba, 3-zakończenie takie nawet w stylu Fisha) Powiem tylko że piosenka zebrała owacje na stojąco. Oto i ona (na żywo-super wykonanie, jakośc licha ale znając tytuł można posłuchać oryginału - tez z jutjuba. Wybaczcie chaotyczność (pisze to w pociągu) - ku pamięci D. :)