Jeżeli chodzi o rocznik to już 3 lata minęły odkąd Polska gościła pana Davida Gilmour'a. Koncert, który trochę skrytykowałem, przez nacisk na wariacje z p. Możdżerem (nic do Niego nie mam ) niż na dorobek Floyd'ów. Dziś żałuje, że to napisałem, bo to był ostatni raz gdy Polacy mogli posłuchać "Ryśka" Wright'a, który opuścił artystyczny świat w ubiegłym roku. Jaki to cios dla wielbicieli PF nie muszę chyba tłumaczyć. Pamiętam jak stał parę metrów ode mnie i Davida G. gdy ściskałem Mu rękę i mówiłem (kłamałem) jak to mnie rozwalił swoją nową płytą, jak brałem dla znajomych autografy (macie je jeszcze? ;) ). Więc przypomnijmy sobie piosenkę, która zawsze będzie przeze mnie odkurzana w przypadkach ekstremalnej tęsknoty (tłumaczenie pod stronę żeńską, a takowe być nie powinno lecz nie chcę by bylo zbyt gejowsko).
A więc... Więc sądzisz, że potrafiłabyś odróżnić niebo od piekła? Błękit nieba od bólu? Zieleń pól Od zimnej stali szyn? Uśmiech od grymasu Naprawde potrafiłabyś?
Czy już przekonały Cię Abyś własnych bohaterów postrzegała jako duchy Gorący popiół zamieniała w drzewa Gorące powietrze w chłodną bryzę byś odmieniła wątpliwą wygodę Lub też Statystowanie w wojnie Na główną rolę w klatce
Bardzo bym chciał, żebyś tu była Jesteśmy niczym dwie zagubione dusze
w akwarium Rok po roku, Wciąż w tym samym miejscu Cóż osiągnęliśmy ?
Te same stare obawy... Chciałbym... żebyś tu była.
Przepis na łzę błazna to pierwsza, najpierwsza piosenka Marillion jaka sie ukazała na albumie o takim samym tytule. Pozostała tez pierwszą w moim sercu. Ileż to suit świat ujrzał, które trwają dobrze po kilka lub klikanaście minut, gdzie tempo zmienia sie dwu lub nawet trzykrotnie. Piosenki składają się z kilku części, opowiadają rózne historie. Sporo by tego wymieniać:
Exodus - Ten najpiękniejszy dzień
Guns n' Roses - November Rain & Estranged
Marillion - Script for a Jester's Tear & Blind Curve
Green Day - Jesus of Suburbia
Jon Anderson & Vangelis - Friends of Mr Cairo
i wiele innych...
Wymieniłem te które moim zdaniem najbardziej zapadły mi w ucho i w pamięć. Przedstawiam moim zdaniem najlepszą i najpiękniejszą, o cudownym tekście i z rewelacyjną końcówką. Część pierwsza - zarys sytuacji autora, część druga - "gorzkie żale". część trzecia - mowa końcowa do ukochanej. Tak gra tylko Marillion i tak pisze i śpiewa tylko Fish.
Więc to ja znów Na placu zabaw "Złamane serca" kolejne doświadczenie, kolejna notatka W moim pamiętniku I kolejne emocjonalne samobójstwo Przedawkowałem dumę Za późno by powiedzieć, że Cię kocham Za późno by raz jeszcze odegrać przedstawienie Porzucam wspomnienia będące już relikwiami Na mym wczorajszym placu zabaw
Przegrywam na huśtawkach Przegrywam na karuzelach Przegrywam na huśtawkach Przegrywam na karuzelach Zbyt wiele tego, za szybko się stało, za daleko by się tam udac Za późno by kontynuować tę grę - jest już skończona Gra jest skończona
A więc to znów ja na placu zabaw Złamanych serc Przegrywam na huśtawkach, Przegrywam na karuzelach Gra jest skończona, skończona...
I kolejne emocjonalne samobójstwo Przedawkowałem dumę Przegrywam na huśtawkach, Przegrywam na karuzelach Gra jest skończona
Za późno by powiedzieć, że Cię kocham Za późno by raz jeszcze odegrać przedstawienie Gra jest skończona
Odgrywam swoją rolę w niczym klasyczny męczennik Bojaźliwy bohater z grymasem na twarzy Krwawiący rymami tej piosenki Opisujący rytuały, które mogą cofnąć niektóre popełnione błędy Epitafium dla zaprzepaszczonego marzenia Przy egzorcyzmach pozwalam narodzić się niememu krzykowi Krzykowi zrodzonemu z cierpienia
Nigdy nie byłem autorem tej piosenki Słowa jakoś nie chciały się pojawić w mej głowie W tej chwili przepełniony smutkiem tonę we wspomnieniach Czyżbym wspominał ideał...? Zawsze są cienie po drugiej stronie każdego poranka podobnie jak cienie powstałe z żałoby Obiecane wesele stało się stypą Obiecane wesele stało się stypą, Stypą, stypą...
Ja głupiec uciekłem z raju Zerknąłem przez ramię i zapłakałem Usiadłem i wbiłem zęby w swój narcyzm Zapytując się w kółko "Dlaczego?" Gdy już dorośniesz i opuścisz nasz plac zabaw Gdzie złożyłaś pocałunek na ustach swego księcia I znalazłaś tam też żabę Wspomnij tego błazna który pokazał Ci łzy Przepis na te łzy Ja już schowam na zawsze swój spokój Gdy Ty przywdziejesz ślubny welon Po cichu, pogrążony we własnym wstydzie stanę się niemową, który zna pieśni syren Jestem już solistą w tej grze,
Musiałem stać się solistą w tej grze Lecz gra jest skończona
Czy wciąż umiesz powiedzieć mi, że mnie kochasz?
Czy wciąż to umiesz...? Oto łza błazna... ...że mnie kochasz...