Jest lirycznie...
Dziś, czyli w piątek 8 września trafiłem na ciekawą stronkę o tytule "Jest lirycznie". Z czystej ciekawości zajrzałem czy faktycznie tak jest. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu na piątej podstronie znalazłem wspaniałą interpretację tekstu Roberta Smith'a z najlepszej płyty na świecie tj. z "Disintegration". To opis choroby na jaką cierpi podmiot liryczny całej płyty i jako, że stanowi ta piosenka wprowadzenie do NAJLEPSZEGO UTWORU NA ŚWIECIE (tyułowy deszcz to ten sam z tej burzy) to nie można nie udostępnić go do przesłuchania.
Kto chce niech czyta i słucha, kto nie, spierdala :)
Modlitwy o deszcz 
Miażdżysz mnie 
Chwytasz mnie 
I ściskasz mnie 
Aż braknie tchu 
Rozdzierasz mnie 
Chora świadomość 
Beznadziei 
I modlitwy o deszcz 
Tracę oddech 
Krztuszę się kurzem 
I nigdzie światła, 
Wszędzie pustka 
Szarzeją godziny wypełnione 
Zbrodniami na czasie 
I modlitwami o deszcz 
Przebijasz mnie 
Zaciskasz dłonie 
Uścisk tak prosty, 
Tak tępy, że ginę 
Dusisz mnie 
Spowijasz mnie 
Beznadzieją 
I modlitwami o deszcz 
Rozpadam się 
Pełzam w kurzu 
I nigdzie blasku, 
Lecz ponure 
Znużone godziny wypełnione 
Zbrodniami na czasie 
Oczekiwaniem 
Na deszcz
by Kyo.