W nowym roku...
...2010 już mam swojego pierwszego faworyta do piosenki, która będzie walczyła o utwór roku. Chester Bennington znany bardziej z formacji Linkin Park, uruchomił swój solowy projekt pod nazwą Dead by sunrise. Od razu praktycznie trafił głęboko w moje ucho i na dłużej tam zagościł. "The morning after" jako pierwszy z płyty "Out of ashes" zwiastował że nie bedzie to banalne pitu pitu i fanaberia frontmana LP. "Let down" to już z kolei kawałek który sprawia że gałka Volume się sama kręci w prawo i strzygę uszami. Czekałem tylko aż wyjdzie klip i 2 dni temu wyszedł. Ciekawy, nie odciągający uwagi od muzyki, komponujący się z nią. Tekst mocno krytykujący jakąś tam kobietę z przeszłości Chestera zatem tylko Jego interpretacja i podtekstów co poniektórzy proszę nie szukać.
A łzy lecą niczym deszcz...
W dół po moich policzkach...
Słowa których nie wypowiedziałaś
I jak bawiłaś się moim ufnym sercem
Powinienem był się zorientować...
Tak jak zima i wiosna
Tak też miłość i ból idą ręka w rękę...
Tak też myśli o Tobie rozcinają moje żyły...
Wokół tych blizn powstaje jednak nowa skóra...
Nie chciałbym byś mnie zawiodła...
Nie chcę przeżywać swojego życia na nowo...
Nie chcę być prowadzony przez życie tymi samymi ścieżkami...
Nie chcę sprawiać nikomu zawodu...
Nie chcę żyć kłamstwami że jest ok...
Nie chcę kroczyć po tych samych ścieżkach...
Te lata kiedy byłem w rynsztoku...
Miłość to za mało gdy chce się wszystkiego...
Dałem Ci ją ale teraz to już początek końca...
Czemu nie słuchałem serca...?
Nie chciałbym byś mnie zawiodła...
Nie chcę przeżywać swojego życia na nowo...
Nie chcę być prowadzony przez życie tymi samymi ścieżkami...
Nie chcę sprawiać nikomu zawodu...
Nie chcę żyć kłamstwami że jest ok...
Nie chcę kroczyć po tych samych ścieżkach...