Gdyby...
... nie to, że obiecałem zamieścić ten klip to bym tego nie robił. Powinien powodować radość i uśmiech ale tak nie jest. Ostatnie dni są w ogóle do dupy... dzisiejszy też...
Wracając jednak do samej piosenki... Pierwszy gryf z lewej, gitara, to mój. Pośrodku bas a na nim Piter. U góry wokal w wykonaniu Czarnej, bardzo udany zresztą (ale to widać po o cenach u góry). Pierwszy gryf z prawej to nasz znajomy Rafał Kingsy L. Chyba miał najwieksze wyzwanie przy tej piosence bo linia perkusyjna jest dosyć szybka. Za pierwszym razem cięzko może to ogarnąc wszystko wzrokiem, ale po kilku razach da się odróżnić każdą ścieżkę.
Pomimo iż bardzo nie chcę, to zamieszczam.