Wujaszek...
To, że zwiazałem sie z małym wujkiem Scrooge'm wiedziałem od dawna ale dzis pewna sytuacja przeszła moje najśmielsze wyobrażenia. Umówilismy sie pod bankomatem bo 20-ty to taki dzień kiedy trzeba poopłacac jakies tam pierdoły(net, telefon, domeny, zrobic jakies wieksze zakupy... przynajmniej my tak mamy). Wysłałem SMS do mojego banku zeby sprawdzić stan konta. Okazało sie, że stan konta wynosi 784 PLN, zostawiwszy te 84 złocisze na t.zw. "awaryjne piwo" wybrałem "inną kwotę" do wypłacenia czyli 700 PLN. Chowając pieniądze zobaczyłem iż łobuz również wybrała "inną kwotę"... Łał, pomyślałem, zarobiona jest pewnie mi kupi coś ładnego. Jakież było moje zdziwienie gdy wklepała sumę 30 PLN... Bankomat zatrząsł sie, wydał cichy zgrzyt (pewnie miał zamiar wypłacic w monetach) po czym wypluł dwa banknoty, a z otworu gdzie wylatuje potwierdzenie wypłaty dało sie słyszeć ciche ha ha ha...